wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział II

 Hitomi

Dziewczyna, która weszła do klasy, charakteryzowała się długimi czarnymi włosami i ciemnymi purpurowymi oczyma. 
- Nazywam się Hitomi Tsukino. Miło mi was poznać.  - powiedziała dziewczyna, uśmiechając się, aczkolwiek sztucznie. Jej blada cele idealnie komponowała się z ciemnymi włosami. Usagi otwarła buzię z zaskoczenia, widząc swoją kuzynkę, której nie widziała od kilku lat. Były w tym samym wieku, ale się różniły. Hitomi była zawsze dziewczyną bardzo poważną, czasami lekko przerażającą.
- Proszę, usiądź... - rzekł nauczyciel, a ciemnooka usiadła obok swojej kuzynki.

Crystal

W tym samym czasie, niedaleko budynku szkoły, na ławce siedziała dziewczyna. 
Zawiodłam, królowo Serenity... - pomyślała z łzami, dotykając swojej szyi. Teraz nie wiedziała co ma robić. Nie wiedziała. Nie będzie mogła już porozmawiać z księżniczką, gdyż... Nie miała już jak rozmawiać. Jej wróg, pojawił się o wiele wcześniej. Po chwili poczuła jednak złowrogą aurę. 
Znowu potwory...  - westchnęła w duszy, dotykając małego kluczyka. Po chwili zmieniła się i wyruszyła w stronę negatywnej aury.
To będzie bardzo długi dzień...

Hitomi

- Usagi -chan, naprawdę, nie chcę ci tego tłumaczyć po raz kolejny. - ciemnowłosa westchnęła. - Przyjechałam to Tokio na stałe, kochana kuzynko. - lekko się uśmiechnęła. Zajęcia się dzisiaj skończyły o wiele wcześniej, z powodu choroby nauczyciela.
- Ale Hitomi... Co z wujkiem i ciocią? - zapytała się, jasnowłosa.
Ciemnowłosa spojrzała na kuzynkę, po czym westchnęła. Hitomi była wyższa od Usagi, o dziesięć centymetrów. 
- Nadal za granicą. - oznajmiła krótko. - Ale od teraz, będziemy mieszkać razem, kochana kuzynko. - lekko się uśmiechnęła. 
Były w drodze do domu. Dzisiaj dziewczęta nie miały czasu, więc kuzynki szły same. Przechodziły koło parku, kiedy nagle...
- Króliczku, co się stało? - odezwał się.. Seiya, który szedł znad przeciwko. Usagi była blada na twarzy, a Hitomi podtrzymywała dziewczynę, która naprawdę bardzo źle wyglądała.
- Mroczna aura... - wyszeptała cicho, kiedy ciemnowłosa pomagała jej usiąść na ławce.
- Serenity, proszę, trzymaj się... - Usagi spojrzała z niedowierzaniem na swoją kuzynkę. Seiya tak samo.
- Znam waszą prawdziwą tożsamość, sama jestem jedną z Wojowniczek Srebrnego Księżyca. Później wam resztę wyjaśnię. - stwierdziła brunetka. Wyciągnęła kluczyk z kieszeni, który był w barwie ciemnego fioletu.
- Eris Planet Power, Make Up! - zmieniła się w wojowniczkę. 
- Hitomi-chan... - Usagi, spojrzała na swoją kuzynkę. Hitomi, miała na sobie biało-fioletowy mundurek wojowniczki, a buty sięgały jej do kolan. 
- Ona się wkrótce tu pojawi. Osoba, która zniszczyła Srebrne Królestwo... - powiedziała Sailor Eris, rozglądając się.
- O kim mówisz...? - wyszeptała jasnowłosa.
- O tej, która zniszczyła nasze piękne królestwo. Nie rozumiem, dlaczego dalej o niej nie pamiętasz. Sailor Crystal, zniszczyła nasz świat... - odpowiedziała Hitomi, kiedy znikąd pojawiła się wspomniana przez nią zdrajczyni. 

Crystal

Jasnowłosa dziewczyna wcale nie miała łatwej walki. Potwór, z którym musiała się zmierzyć, był naprawdę bardzo potężny, a ona bardzo osłabiona. Kiedy chciała się odmienić, usłyszała głos... Eris. 
Eris...Dlaczego kłamiesz...? Przecież znasz prawdę...
Po chwili, obydwie dziewczyny mierzyły się spojrzeniami. Crystal dostrzegła dziewczynę i ciemnowłosego chłopaka.
Serenity.. Jest tyle rzeczy, które pragnę ci wyjaśnić...
Spojrzała na  księżniczkę, lecz po chwili spuściła wzrok. Eris patrzyła na nią z nienawiścią w oczach.
Eris, to nie jest jeszcze czas...
Crystal wycofała się natychmiast, znikając w kłębach dymu. 

Seiya

- Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej króliczku. - powiedział ciemnowłosy po całym zajściu. Sailor Crystal, zdrajczyni, zniknęła tak szybko jak się pojawiła, a samej Usagi się polepszyło. 
- Nie martw się, dopilnuję, aby nic się jej nie stało. - rzekła ciemnowłosa. - Odprowadzę ją bezpiecznie do domu. - kiedy to rzekła, odeszły. Usagi odwróciła się na chwilę, aby mu pomachać Seiyi na pożegnanie. Ten się uśmiechnął i odwzajemnił gest i ruszył w swoją stronę. 
- Dobrze, że wróciliśmy... - powiedział sam do siebie, wychodząc z parku. I po chwili, zauważył ją. Jasnowłosą dziewczynę, o oczach w barwie nieba. Miała na sobie ciemną sukienkę i ciemne buty. Po chwili spojrzeli sobie w oczy. Na jej policzkach można było jeszcze dostrzec ślady łez, kiedy po chwili zemdlała z wycieńczenia.

Kto tak naprawdę jest wrogiem...?

5 komentarzy:

  1. *^* Czekam na więcej, BŁAGAM SZYBKO! Świetne, naprawę postacie są interesujące. Czekam^^...

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie jest możliwość pozostawienia tutaj komentarza :) bardzo ciekawie zaczęłaś tę historie ale szkoda że takie długie przerwy robisz i nie wiadomo czy jest sens czekania czy nie na dalsze rozdziały ? mam nadzieję że z koro podjęłaś się pisania tego opka to będziesz go kontynuować :) czekam więc na kolejny rozdział i pozdrawiam i życzę dużo weny :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne. ale czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. czy będą tu jeszcze kolejne rozdziały czy to już koniec ????? fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  5. Będziesz kontynuować to opko? Jest super :)Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń